LETNIA SUKIENKA
Gdy wczesną wiosną ruszamy na weekendowe wycieczki rowerowe, wydaje mi się, że odkrywamy zupełnie nowe, dziewicze tereny. Jesteśmy sami w lasku prowadzącym nad Wisłę, sami na rozległej plaży. W przekonaniu, że jesteśmy pierwszymi ludźmi na tym terenie upewnia mnie głucha cisza, przerywana odgłosami szumiących drzew. Jeździmy wąskimi ścieżkami pomiędzy półtorametrowymi pokrzywami i konarami drzew pokrytymi mchem. Zatrzymujemy się, by poobserwować ptaki swobodnie zajmujące się swoimi sprawami. Prawdziwi miejscy odkrywcy. Jakie było moje zdziwienie, gdy wróciliśmy ostatnio na „naszą” plażę z aparatem, by zobaczyć grille, leżaki i nudystów 🙂
Wykrój: Początkowo miałam sobie za złe, że powstała mi sukienka, która nadaje się tylko na wyjścia na plażę czy łąkę. Nie takie było moje zamierzenie. Chciałam zdecydowanie czegoś bardziej uniwersalnego. Niemniej po trudach wykończenia, stwierdziłam że mam 30 uniwersalnych sukienek. Mogę mieć jedną, która sprawdza się tylko w jednym specyficznym kontekście. Czemu nie?
Model góry pochodzi z magazynu Burda 7/2014, numer 124. Spódnica to Burda 11/2012 numer 121.
Materiał: Haftowana bawełna, a podszewka z batystu.
Sukienka wygląda ślicznie i wcale nie uważam, że nie jest uniwersalna. Na lato w mieście, przy rozgrzanych upałem murach będzie wybawieniem i przyniesie trochę ducha wakacji
ale to musi być naprawdę upalne lato 🙂 Wtedy biała sukienka ma rację bytu w mieście
Ja bym powiedziała, że to jest uniwersalna letnia sukienka ;). Nawet do pracy może się czasem nadać. W końcu (i na szczęście) nie każda wymaga od nas stroju biznesowego i obecności w biurze. Tak czy inaczej sukienka bardzo udana, a zdjęcia od razu wywołują u mnie tęsknotę za czasem wolnym spędzanym poza miastem :).
Zdjęcia akurat jeszcze na terenie Warszawy. Staramy się właśnie wynajdować takie miejskie perełki, by w weekend odetchnąć na łonie natury
Sukienka bardzo ładna, trochę romantyczna, bardzo lekka i zwiewna 😉 Świetnie w niej wyglądasz i też uważam że jest bardzo uniwersalna.
Może faktycznie trochę romantyczna. Nie myślałam o niej w ten sposób, bo siostra, gdy ją zobaczyła na manekinie, orzekła, że to pastereczka 🙂
Sukienka na upały idealna!:)
Bawełna koronki plus bawełna podszewki na upały jak znalazł
Mam calkiem inne wyobrazenie „plazowki” i w takiej sukience po plazy raczej bym nie paradowala 😉 sukienka swietna i tak, jak dziewczyny wczesniej, uwazam, ze jest uniwersalna 🙂
Wcześniejszy tytuł wpisu to był pastereczka- podobno takie wywoływała wrażenie 🙂
Jak ja poluję na taką haftowaną bawełnę… 🙂 Piękne zdjęcia. Sielankowa sukienka, która prezentuje się uroczo. Nie bądź dla siebie tak surowa 🙂
Tu chodzi mi tylko o konfrontację wizji z rzeczywistością. Inaczej ją sobie wyobrażałam… no ale ciesze się tym, co mam 🙂
Śliczna sukienka 🙂 Nawet jak będziesz chodziła w niej tylko po plaży, to pewnie nie jedna kobieta Ci jej pozazdrości 😉 A na koniec muszę dodać, że jak zwykle cudowne zdjęcia 🙂 Pozdrawiam, Kinga
Zdjęcia to zasługa męża 🙂 Przekażę komplement
piękna romantyczna sukienka, idealna na wszelkie mniej zobowiązujące wyjścia w porze letniej 🙂 Pytanie: gdzie kupiłaś taką piękną bawełnę, bo ja szukam i szukam dokładnie takiej ale nigdzie nie mogę znaleźć 😦
Dziękuję 🙂 Bawełnę zakupiłam w Warszawie w sklepie na Marymonckiej 67.
Boska sukienka! I ja od dawna poluję na taką haftowaną bawełnę, na letnią sukienkę byłaby idealna!
Kiedy mieszka się w mieście wypady w takie miejsca to cudowna odskocznia. Na szczęście od niedawna taką odskocznię mam na co dzień 🙂
Mi też pomysł na haftowaną bawełnę krążył od dawna. Może podejmę się jeszcze jednaj próby
Ej, to wcale nie jest sukienka plażowa, tylko bardzo elegancka na miasto! 😉 Ok, no wiem, że każdy ma gdzie indziej granicę elegancji, w mojej szafie to by była pewniej najelegantsza rzecz.
🙂 ja mam dużo bardzo eleganckich rzeczy, więc ta plasuje się gdzieś na końcu peletonu 🙂
Ach! Piękna ta sukienka! Ja bym ją nosiła na co dzień, wszędzie! Uwielbiam takie!
Bardzo się cieszę, że przypadła Ci do gustu
Aniu, mam pytanie techniczne – jak szyba podszewkę. Chodzi mi o spódnicę. Traktowała obie tkaniny jak jedną czy po prostu zrobiłaś bliźniacze zaszewkę na podszewce warstwie wierzchniej? Przymierzam się do tego modelu dołu i nie wiem jak sprawę ugryźć bo nie mam dużego doświadczenia z podszewką mi. Pozdrawiam
Przepraszam za nieskładność językową – nie zauważyłam że włączył mi się „podpowiadacz”. Chodzi mi o to czy obie tkaniny szyłaś razem jak jedną czy uszyłaś dwie identyczne spódnice – jedną z warstwy wierzchniej, a drugą z podszewki?
W tym wypadku podszewka jest z dokładnie tego samego wykroju i szycia co materiał wierzchni (żadnych podkrojów szyji)