PENSJONARKA (również dla ciężarnych I-III trymestr)
Nigdy nie pogodziłam się ze źle wszytym kołnierzykiem w zeszłorocznej beżowej pensjonarce. Po sesji zdjęciowej wyprułam go i zamieniłam na głębszy dekolt z kokardką. Niesmak pozostał, a po kilku miesiącach postanowiłam podjąć wyzwanie ponownie… szczególnie, że sukienka typu worek świetnie mieści rosnący brzuch 🙂
Rezultaty: Nie satysfakcjonują mnie do końca. Nigdy aż tak dokładnie nie przerysowywałam wykroju, jak w tym modelu. Wszystko zgadzało się co do milimetra, a jednak kołnierz znowu okazał się za krótki z przodu. Postanowiłam oszukać 🙂 zmarszczyłam podkrój szyi tak jak marszczy się główki rękawa. Materiał sukienki po tym zabiegu nie wygląda idealnie, ale jest znacznie lepiej niż w zeszłym roku. Trzeciej próby nie będzie. Mam już dosyć zmagań z tym modelem.
Model z przed roku: https://pracowniastroju.com/2013/01/14/pensjonarka/
Wykrój: Burda 10/2011, model 116
Zdjęcia: Ania Żabska
Aniu szyłam tą kiecke w zeszłym roku i z takim samym niesmakiem jak Ty bedę ją wspominać brrrr.. Wykrój niby prosty ale dość mam do dzisiaj .Myślałam że to tylko mi sie tak fatalnie szyło ale opinie się potwierdzają bo twoja jest kolejna. pozdrowionka
Może coś nie tak jest z tym wykrojem?
Aniu obie sukienki są śliczne. Też się przekonałam ,że nie wszystkie wykroje z burdy są idealne.Pozdrawiam
Dziękuję 🙂 dla własnego dobrego samopoczucia też w stronę niedoskonałości Burdy się skłaniam 🙂
W takim razie na pewno z wykrojem jest coś nie tak… obie wersje i tak cieszą oko, w szarej kołnierzyk zupełnie nie faluje już.
I to jest mój mały krawiecki sukcesik 🙂
wersja szara rzeczywiscie lepsza;) a z której burdy pochodzi ten wykrój?
Oba z Burda 10/2011, model 116
Obie sukienki są bardzo ładne, a taki kołnierzyk, żeby ładnie leżał, to trudna rzecz do wykonania. Przynajmniej u mnie szło to dość opornie i nie obyło się bez prucia, kiedy szyłam co prawda inny model sukienki, ale też z takim kołnierzem i też z burdy:)
Zazwyczaj kołnierze idą mi całkiem przyzwoicie. Ta wersja po prostu jest pechowa…
Wydaje mi się, że wyglAda całkiem fajnie.. wszystko ładnie odszyte i nic nieidealnego nie rzuca się w oczy 🙂
Dziękuję, to bardzo miłe 🙂
Może lepiej było do gotowego wykroku dekoltu zrobić własny szablon kołnierzyka?Kiedyś szyłam bluzkę bez wykroju i w ten właśnie sposób wykroiłam i uszyłam podobny kołnierzyk..Nawet jest u mnie na blogu..Choć Twoje sukienki bardzo ładnie wyglądają i nie widać, że coś z nimi nie tak 🙂
Przerabianie kołnierzyka to był mój pomysł rok temu 🙂 Juz lepiej wychodzi mi marszczenie
Aniu, jesteś perfekcjonistką:) Dla mnie obie sukienki wyglądają bardzo ładnie, mam nadzieję, że w 2015 też mi się takie ciążowe cudeńko przyda:))
Do 2015 pokaże jeszcze kilka ciązowych opcji 🙂
Ja też szyłam z tego wykroju i spotkała mnie ta sama niespodzianka, kołnierz nie pasował do reszty więc skroiłam wg własnego mierzenia. Oczywiście ja też się zastanawiałam czy to ja czegoś nie umiem, nie rozumiem a jednak to chyba wina tego wykroju! Twoje sukienki są ok, nie musisz nikomu się chwalić, że coś nie wyszło:) pozdrawiam Magda
Magda, staram się by opisy modelów były pomocne dla szyjących, więc dziele się i trudnościami. Dzięuję za komplement i pozdrawiam
Miałam na myśli to, że jeśli ktoś nie szyje to się nie dowie, że coś jest nie tak z kołnierzem:) bo i tak uzna, że sukienki są śliczne!
nie, no, nowe podejście do kołnierza – myślę – sukcesem zakończone! jakiś czas temu miałam ochotę na tę sukienkę, ale uszyłam na jej bazie koszulę i mi się odwidziało. nie przemawia już do mnie ten wykrój 🙂
Ja już 3 podejścia tez nie zrobię 🙂
Bardzo fajnie, Aniu. Dobrze byłoby, szczególnie dla początkujących zawarcie informacji, z jakiej tkaniny wykonana jest sukienka: jedwab, wełna, szyfon…itd.
Tkanina nazwana jest w sklepie „materiałem sukienkowym”… Na pewno trochę wełny, trochę lycry. Proponuję wyprawę do sklepu stacjonarnego. Sprzedawcy zawsze doradzą najlepiej na miejscu.
Pingback: Jak nie zostałam Edytą Górniak, czy choćby Gwen Stefani | pracownia
Pingback: Podróże w czasie | pracownia